Wycieczka nr 37 / 2019 - Spontaniczne #BIESZCZADY - Czyli moje UKOCHANE GÓRY !
Bieszczady – grupa dwóch pasm górskich w łańcuchu Karpat. Pasma Bieszczadów znajdują się między Przełęczą Łupkowską a Przełęczą Wyszkowską. Najwyższy szczyt Bieszczadów to Pikuj zaś na terytorium Polski – Tarnica.
Hej Moje Miśki !
Dziś będzie krótko ;) W Sobotę świetnie się bawiłam w Rabkolandzie z rodziną,później w Zakopanym podziwiałam Tatry a w niedziele pojechaliśmy z mężem na spontaniczną wycieczkę w moje ukochane #KARPATY czyli #BIESZCZADY ..
Najpierw w niedziele mieliśmy jechać nad wodę tu gdzieś w okolicach nas ...Ale ..jak to u nas zawsze coś.Rano zebraliśmy się o 9 i stwierdzaliśmy że pojedziemy do #FARMAILUZJI bo tak nam się spodobało że chcieliśmy jeszcze raz..Ale to że km jest ok 300 to ok gorzej z jazdą bo wyszło aż 5 h..To zanim byśmy dojechali to by było trzeba się zbierać bo park do 18 a jest tam co robić.No to mój mąż patrzy na mnie i mówi ustawiaj #SOLINĘ ustawiłam km ok 200 jazdy 3 i pół h..Jedziemy zanim my dojechali była prawie 13 bo w Lesku były jakieś BIESZCZADZKIE TARGI korki mega.
Chcieliśmy wstąpić ale niestety nawet nie było gdzie zaparkować więc odpuściliśmy sobie i pojechaliśmy dalej...Nad Soliną gorzej niż na Krupówkach...Ludu multum...Dlatego ja kocham Bieszczady te dzikie te na uboczu gdzie nie ma dróg ...Ale nie mieliśmy na tyle czasu bo w poniedziałek ja na 9 do pracy a mąż od 13 do 24....A jeszcze byliśmy trochu padnięci po sobocie....Ale poszliśmy na wesołe miasteczko...bilety od 8 zł do 15 zł oczywiście osoba.Więc zaliczyliśmy krzesełka i takie co się kręci i się obraca siedzenie.Nie wiem jak to się nazywa gdyż każde wesołe ma swoje oznaczenia.Ale zdjęcia wrzucę...
Potem poszliśmy na obiad i na drugi brzeg solińskiego jeziora.Tam biorąc pod uwagę że nie miałam stroju kąpielowego ani ręcznika pływałam w ciuchach i butach :) Ale tam mało było osób więc nikogo nie gorszyłam :) Potem zakupy kolejnej poduszki oraz kolejny kubek i do domu...I tak minął nam weekend...
Ponad 750 km zrobionych wydanych ok 400 zł ...Drogi weekend ale żyje się raz :) Człowiek pracuje to wydaje.Do puki mam zdrowie i pracę chce z niego jak najwięcej wyciągnąć :) W końcu nie sama pracą i rachunkami człowiek żyje !
A Wy macie jakieś swoje ulubione miejsca w które kochacie wracać ? Ja mam 2...Bieszczady oraz morze nasze polskie a szczególnie dwie miejscowości HEL I ŁEBA :)
Buziaki !
P.S - JUTRO RUSZA KONKURS DO WYGRANIA BILETY DO #RABKOLAND
Bieszczady – grupa dwóch pasm górskich w łańcuchu Karpat. Pasma Bieszczadów znajdują się między Przełęczą Łupkowską a Przełęczą Wyszkowską. Najwyższy szczyt Bieszczadów to Pikuj zaś na terytorium Polski – Tarnica.
Hej Moje Miśki !
Dziś będzie krótko ;) W Sobotę świetnie się bawiłam w Rabkolandzie z rodziną,później w Zakopanym podziwiałam Tatry a w niedziele pojechaliśmy z mężem na spontaniczną wycieczkę w moje ukochane #KARPATY czyli #BIESZCZADY ..
Najpierw w niedziele mieliśmy jechać nad wodę tu gdzieś w okolicach nas ...Ale ..jak to u nas zawsze coś.Rano zebraliśmy się o 9 i stwierdzaliśmy że pojedziemy do #FARMAILUZJI bo tak nam się spodobało że chcieliśmy jeszcze raz..Ale to że km jest ok 300 to ok gorzej z jazdą bo wyszło aż 5 h..To zanim byśmy dojechali to by było trzeba się zbierać bo park do 18 a jest tam co robić.No to mój mąż patrzy na mnie i mówi ustawiaj #SOLINĘ ustawiłam km ok 200 jazdy 3 i pół h..Jedziemy zanim my dojechali była prawie 13 bo w Lesku były jakieś BIESZCZADZKIE TARGI korki mega.
Chcieliśmy wstąpić ale niestety nawet nie było gdzie zaparkować więc odpuściliśmy sobie i pojechaliśmy dalej...Nad Soliną gorzej niż na Krupówkach...Ludu multum...Dlatego ja kocham Bieszczady te dzikie te na uboczu gdzie nie ma dróg ...Ale nie mieliśmy na tyle czasu bo w poniedziałek ja na 9 do pracy a mąż od 13 do 24....A jeszcze byliśmy trochu padnięci po sobocie....Ale poszliśmy na wesołe miasteczko...bilety od 8 zł do 15 zł oczywiście osoba.Więc zaliczyliśmy krzesełka i takie co się kręci i się obraca siedzenie.Nie wiem jak to się nazywa gdyż każde wesołe ma swoje oznaczenia.Ale zdjęcia wrzucę...
Potem poszliśmy na obiad i na drugi brzeg solińskiego jeziora.Tam biorąc pod uwagę że nie miałam stroju kąpielowego ani ręcznika pływałam w ciuchach i butach :) Ale tam mało było osób więc nikogo nie gorszyłam :) Potem zakupy kolejnej poduszki oraz kolejny kubek i do domu...I tak minął nam weekend...
Ponad 750 km zrobionych wydanych ok 400 zł ...Drogi weekend ale żyje się raz :) Człowiek pracuje to wydaje.Do puki mam zdrowie i pracę chce z niego jak najwięcej wyciągnąć :) W końcu nie sama pracą i rachunkami człowiek żyje !
A Wy macie jakieś swoje ulubione miejsca w które kochacie wracać ? Ja mam 2...Bieszczady oraz morze nasze polskie a szczególnie dwie miejscowości HEL I ŁEBA :)
Buziaki !
P.S - JUTRO RUSZA KONKURS DO WYGRANIA BILETY DO #RABKOLAND
Ja jeszcze do Bieszczad nie dojechałam, ale mam w planach ;)
OdpowiedzUsuń