poniedziałek, października 21, 2019

Jesień w Bieszczadach.3 piękne dni w Karpatach

Bieszczady – grupa dwóch pasm górskich w łańcuchu Karpat. Pasma Bieszczadów znajdują się między Przełęczą Łupkowską a Przełęczą Wyszkowską. Najwyższy szczyt Bieszczadów to Pikuj zaś na terytorium Polski – Tarnica. Dzielą się na: Bieszczady Zachodnie Bieszczady Wschodnie







Witajcie :) 

Jak Wasza Jesień Wam mija ?

My po dwóch tygodniach urlopu wróciliśmy do żywych i do pracy.Pogoda na urlopie była w kratkę ale udało nam się ostatni weekend spędzić znów w Bieszczadach  i tym razem było mega ciepło.Był to nasz 6 wypad w Bieszczady.Dwa tygodnie temu byliśmy sobota / niedziela ( pogoda okropna nawet śnieg padał ) a tym razem byliśmy sobota / niedziela / poniedziałek pogoda po 20 stopni a nawet w poniedziałek było aż 25 stopni ! 

Myśleliśmy też o Zakopanym ( w tym roku byliśmy tylko dwa razy - raz na krokusach,raz z rodziną po Rabkolandzie :) 
 w tamtym roku aż 4 razy ) ale jakoś Karpaty na 1 miejscu.

Napiszę Wam z grubsza co i jak bo wiecie jak jest brak czasu na wszystko,dodatkowo o Bieszczadach jest tyle już wpisów na moim blogu że hoho ;)


SOBOTA :

Wyjechaliśmy o godzinie 5 z domu,zatankowaliśmy auto i w drogę.
Po drodze doładowaliśmy telefony,zakupy hod dogów itp 
i dalej w drogę.




Swoją trzy dniową przygodę zaczęliśmy od jeziora Myczkowskiego.

Jezioro Myczkowskie – zbiornik retencyjny położony w województwie podkarpackim, na Sanie. Budowę prowadzono w latach 1921–1925, a następnie w latach 1956–1960 podwyższono zaporę i dokończono budowę elektrowni. 






Następnie udaliśmy się na jezioro Solińskie i popływaliśmy sobie statkiem ( 20 zł od osoby rejs trwał 50 min ) 
Potem ciepłe winko.Spacer.










Następnie udaliśmy się do Polańczyka na długie spacery ! 
Uwielbiamy tam chodzić :)



A Wieczorem poszliśmy na spotkanie z dwoma różnymi autorami książek o Karpackich ( Bieszczadzkich Żydach ) 
Najpierw była Pani Jolanta albo Joanna jakoś mi nie zapadła w pamięci ani ona ani jej książki.


Następnie o swojej książce opowiadał Pan Andrzej Potocki ( tak o tych Potockich - arystokratów i aktorów - jedna rodzina ) 
Jego bardzo miło się słuchało.Mąż zakupił książkę za 75 zł.



Dostał autograf,porozmawiał. Mój maż jest fanem historii,więc idealne spotkanie autorskie dla niego ;-) 

Andrzej Potocki – polski pisarz, dziennikarz, autor reportaży telewizyjnych




Potem występował Bieszczadzki piosenkarz ;-) 
Następnie kawka i do spania.


Podsumowanie wydatków : Przejechanych ok 200 km .
Paliwo - 108 zł.Jedzenie pod drodze plus doładowania do telefonów - 106 zł . Śniadanie nad Soliną w postaci barszczu,krokietów,kawy 36 zł .Parking 10 zł pod Soliną na tamie.
Następnie wino x 2 po 10 zł czyli 20 zł w sumie.
Rejs 2 osoby statkiem 40 zł 
Pamiątki - Magnes 6 zł,mapa 12 zł,poduszka 30 zł.
Picia w sklepie 6 zł
Obiad 22 zł
Piwo,długopis - 6 zł
Książka o Żydach 75 zł

W sobotę w sumie wydaliśmy = 477 zł 
( To tak plus minus - ostatnio zbieram paragony i analizuje ile mniej więcej wydajemy na wycieczkach )

NIEDZIELA !

Śniadanie w Polańczyku i dalej w drogę .



Dziś zaczęliśmy od miejscowości RABE bo mieliśmy jechać do miejscowości ZATWARNICA ale nasza kochana nawigacja tak nas poprowadziła że jechaliśmy ok 5 km dziurami ! 
Dosłownie a potem kolejnymi dziurami ok 10 km...
Przez to że źle nas nawigacja wyprowadziła 
( tzn przez wioski które już nie istnieją ) 
to przez przypadek trafiliśmy do rezerwatu .




Opis Krywe – rezerwat przyrody znajdujący się na terenie gmin Czarna oraz Lutowiska, w powiecie bieszczadzkim, w województwie podkarpackim. Wraz z okolicą wchodzi w skład Parku Krajobrazowego Doliny Sanu oraz obszaru Natura 2000 „Bieszczady” i Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie”. 

Tam w tym rezerwacje jest ochrona węża jedynego w swoim rodzaju.

Wąż Eskulapa – gatunek niejadowitego węża z rodziny połozowatych.




Następnie okrężną ,dziurawą i opuszczoną drogą dojechaliśmy nad nasz wodospad do miejscowości ZATWARNICA 
Wodospad Szepit na potoku Hylaty )





Bardzo ładne i ciekawe miejsce.Z Parkingu idzie się około 20 może 30 min więc można nawet z dziećmi się wybrać na wycieczkę .






Potem zjedliśmy jakiś obiad przy drodze,następnie małe zakupy i udaliśmy się do Muczne. 





A dokładnie za Muczne na Torfowisko Tarnawa.




Na torfowisko "Tarnawa" można dojść pieszo z Tarnawy Niżnej, dojechać rowerem lub samochodem (parking przy torfowisku jest płatny: 7 zł samochody osobowe). Na miejscu jest parking, tablice edukacyjne oraz wiata. Dojazd (lub dojście) z Tarnawy Niżnej odbywa się wąską, asfaltową drogą, w bliskiej odległości od Sanu, który stanowi tu granicę Polski i Ukrainy. Ładne widoki na tereny ukraińskie. Ponieważ jest to teren BdPN, należy wykupić bilety wstępu do parku. Sprzedaż prowadzi "Baza nad Roztokami" w Tarnawie Niżnej, obok której i tak trzeba przejechać..Także tam płacimy za wejście.Ale warto pojechać coś cudownego.
Cena wejścia wraz z parkingiem 7 zł.







Potem udaliśmy się pod Ukraińska granice :-) Zjadło mi 10 GB neta :) No ale raz się żyję ;) Do odważnych świat należy :)
 Trzeba korzystać z życia,bo jest ono bardzo kruche :( 

Podsumowanie pieniężne : Km przejechanych ok 200 .Śniadanie w Polańczyku - 28 zł.Obiad przy drodze ( budka przydrożna ) 40 zł .Zakupy spożywcze 15 zł. Czyli RAZEM = 83 ZŁ ( Plus / minus ) 

PONIEDZIAŁEK :

W ten dzień  wybraliśmy się do miejscowości Bukowce przez Cisną 
( tam widzieliśmy Lisa ) zrobiliśmy zakupy w Cisnej spożywcze i pojechaliśmy dalej.





Zwiedziliśmy fajną i ciekawą ścieżkę edukacyjną a następnie wróciliśmy nad Solinę. 




Tym razem od drugiej strony i do tego z góry.Odwiedziliśmy stary wojskowy hotel teraz to on nie zachęca do niczego.Ale można dalej w nim spać bo jest od kilku lat dostępny ogólnie dla wszystkich ludzi.







Po drodze zwiedziliśmy też Kamieniołom 





Koziniec - kamieniołom jako punkt widokowy


Położony w bliskiej odległości od Soliny, opadający w kierunku Zalewu Myczkowieckiego kamieniołom na stoku góry Koziniec 
(522m n.p.m.) w Bóbrce, jak i utworzony w jego pobliżu rezerwat przyrody to miejsce, które z pewnością warto 
zobaczyć podczas pobytu na tym terenie.



Potem pojechaliśmy na Myczków tak znów na Myczków. Zjedliśmy tam obiad ! Pyszny obiad w restauracji MYCZKOWIANKA - raj dla motocyklistów ale nie tylko.Warto pojechać tam jak ktoś będzie w Bieszczadach.Super knajpa,pyszne jedzenie.I taka ciekawostka dla FANÓW SERIALU WATAHA aktorzy tam jadali obiady ;) 
Więc jak będą kręcić 4 sezon a ktoś 
jest fanem to tuż wiecie gdzie jedzą :) 





I z Myczkowa pojechaliśmy do domu.Jak widać zaczęliśmy swoją przygodę w Karpatach na jeziorze Myczkowskim i na nim też my skończyli ! Po drodze wstąpiliśmy na ok 20 min do stadniny koni.



Podsumowanie pieniężne : Kolejne 200 km zrobionych . 
A Wydane : 20 zł śniadanie w Cisnej , 59 zł jedzenie w Myszkowiance 
( placek,dwa piwka dla mnie,herbata,kompot,
zupa fasolowa i zupa koperkowa)
Czyli RAZEM = 79 ZŁ.


Jak widzicie te trzy dni były bardzo intensywne,W sumie zrobiliśmy dokładnie 605 km ...No ale to są Bieszczady kto był i zna te dzikie rejony to wie jak jest.W końcu to w Bieszczadach są słynne na całym świecie serpentyny itp ;)

Wydaliśmy w sumie : 639 zł+ 7 zł za wejście do NPB = 646 ...Dużo...Ale są to rejony biedne,nastawione na turystykę i niestety zdzierają kasę z turystów.My i tak zawszę wszystko z głową robimy,wydajemy ! A do tego śpimy w aucie ! Jak widać Bieszczady robią się drogie....Ja to widzę z każdym przyjazdem tam.Ale są takie piękne....Brak dróg,zasięgu,dzikie zwierzęta,opuszczone wioski,domy,rezerwaty...No coś cudownego....
W każdym razie jesienny urlop udał się :) 

Na 15 dni 6 byliśmy bardzo aktywni 
( Energylandia,2 dni w Bieszczadach oraz 3 dni w Bieszczadach ) 
Dodatkowo załatwiliśmy wiele spraw urzędowych,lekarskich..
Także urlop uważam za bardzo udany :) Zresztą jak zawszę :) 
Nam się po prostu nie nudzi ;)
 Jak ktoś ma jeszcze jakieś fajne dzikie 
miejsca w Bieszczadach to pisać :)Także tak spędziliśmy 3 dni w Bieszczadach po raz 6 w tym roku ;) Chyba nic nie pominęłam :) Najlepiej śledzić mój IG tam jestem na bieżąco ;) 

A Wy jak spędzacie urlopy ?

Buziaki ! 


Pamiątki muszą być - 4 kubek,3 poduszka i 8 magnes z Bieszczad :-)



1 komentarz:

  1. Nie da się zaprzeczyć :) Piękne są Bieszczady.Super fotki :*

    OdpowiedzUsuń