poniedziałek, września 07, 2020

Trzy dni w Bieszczadach ;) Solina - Polańczyk - Myczków - Rezerwat Przyrody Gołoborze - Drezyny Bieszczadzkie - Sanok - Skansen

 Trzy dni w Bieszczadach ;) 

Solina - Polańczyk - Myczków - Rezerwat Przyrody Gołoborze - Drezyny Bieszczadzkie - Sanok - Skansen 




Hej Moje Myszki Kochane :) 

O Bieszczadach pisałam już tyle razy  że dziś Wam napisze dosłownie kilka słów. Dosłownie kilka słów,bo osoby które mnie obserwują na IG wiedzą wszystko.O cenach,noclegach i atrakcjach już pisałam więc kilka słów ogólnie o trzy dniowym wypadzie Wam opisze .Na koniec wrzucę kilka zdjęć. A po dwa też jakoś czasu nie mam na pisanie,bo pracuje,maż się urlopuje ale robi porządki w piwnicy...a ja pracuje...Byle do piątku,a może i czwartku ;) 

Wycieczkę w Bieszczady zaczęliśmy w piątek generalnie mieliśmy mieć wyjazd 7 dniowy w Puszcze Białowieską no ale auto miało swoje ja i wyszło jak wyszło i postawiliśmy na 3 dni Bieszczad :) A  że nie udało nam się wyskoczyć na 7 dni to na najbliższy weekend a nawet może już piątek + weekend uda nam się wyskoczyć do Roztocza :) Także mamy małe jesienne wakacje ale " rozbite " na dwie części :) 

W piątek wyjechaliśmy koło godziny 6 po drodze zjedliśmy śniadanie,potem obiad i koło godziny 9 byliśmy na Jeziorze Myczkowskim . Tam udaliśmy się na tamę i na spacer.Potem poszliśmy do Restauracji na obiad popołudniowy.Niestety ceny poszły mocno w górę,jakość jedzenia w dół..Więc tam już nie wrócimy. Mówię o restauracji MYCZKOWIANKA .Potem udaliśmy się na tamę Soliny.Parking oczywiście płatny 15 zł za cały dzień. Tam spacer,małe opalanko,obiad.Wieczór spędziliśmy w Polańczyku. 

W sobotę wybraliśmy się do Rezerwatu Przyrody Gołoborze 

 Rezerwat przyrody Gołoborze – rezerwat przyrody znajdujący się na gruntach miejscowości Huczwice w gminie Baligród, w powiecie leskim, w województwie podkarpackim. numer według rejestru wojewódzkiego – 18 powierzchnia według aktu powołującego – 12,03 ha dokument powołujący – M.P. z 1969 r. nr 51, poz. 398

Bardzo fajne miejsce,ciekawe,małe ale urokliwe.Od Soliny do Rezerwatu jest około 30 km. Następnie zjedliśmy pyszny obiad w Baligrodzie .Karczma u Misia. Pysznie,dużo i ceny nawet ok .Zwiedziliśmy też muzeum Bojków 8 zł za osobę.Do tego zjedliśmy ciacho,kawka po bojkowsku oraz też kupiłam herbatkę na trądzik za 15 zł.Potem wróciliśmy do Polańczyka i poszliśmy na statek.Cena rejsu który trwa około 50 min to 20 zł od osoby.Tu mieliśmy małą przygodę bo musieliśmy asekurować inny statek do Soliny.Więc nasz rejs nie był taki jak powinien być. Nad czym osobiście ubolewam bo nie za to płaciłam.No ale ok. Wieczór w Polańczyku spędziliśmy.

Niedziela kierunek Uherce Mineralne i drezyny.Po drodze odwiedziliśmy jeszcze jezioro Myczkowskie,nakarmiłam kaczki,rybki i pojechaliśmy .W Bieszczadach byliśmy po raz pierwszy na drezynach.( Wcześniej mieliśmy okazję być na drezynach w okolicach Krakowa ) Wyjazd mieliśmy o godzinie 9.00 .Wybraliśmy sobie trasę która miała w sumie 14 km ( czyli po 7 w każdą ).Koszt takiej drezyny to 108 zł ( a drezyna pomieści 5 osób ) więc lepiej jechać z rodziną wychodzi taniej :) Trasa ładna,drezyny ok.Przewodnik też ok. Jak wróciliśmy to nogi nas mega bolały,dlatego też pojechaliśmy na pyszne jedzonko i piwko regionalne. W Ursa zakupiliśmy standardowo piwo drapieżnik gdzie część dochodów idzie na budowanie azylu dla niedźwiedzi. Kupiliśmy też nowość z Lipca piwo z ziół,lampkę piwa które leży w dębowych beczkach,magnes,deser oraz ocet piwny.Potem kierunek SANOK i Skansen.Cena to 18 zł od osoby ( w poniedziałek jest darmowe zwiedzanie ) Mega dużo budynków,duży plan ale niestety połowa obiektów zamknięta. Jedynie  to ja się cieszę z chleba za 8 zł na naturalnym zakwasie,pieczony w starym prawdziwym piecu.Reszta ok,ale bez szału bo jak płace to chce zwiedzić wszystko.Minus też taki że brak strzałek zwiedzania,brak mapy.Słabo,oj słabo .Potem kierunek dom,po drodze kolacja.Jak widzie wszystko w totalnym skrócie ale niestety wróciłam z pracy po 15 i sama nie wiem co w ręce włożyć :) Mam braki na blogu itp.Ogólnie 3 dni mega fajne,zrobione około 500 km a kasy z tego co podliczyłam poszło 700 zł wraz z paliwem. Dużo,ale to jedzenie,paliwo,bilety,pamiątki. A chce przypomnieć że spaliśmy w aucie ;) Także byle do czwartku. Mam nadzieje że w piątek uda nam się wyjechać na roztoczę ;-) Bo kolejne weekendy będą pracujące..Ogólnie 2 połowa września będzie ciężka,pracująca,więc teraz chcę nadrobić to i owo wyjazdowe.Tym bardziej gdzie nawet ładna,fajna pogoda .A jak Wasz weekend ? Albo jakie plany na kolejne ? Pozdrawiam :) I zostawiam kilka zdjęć :) Mam ponad 600 zdjęć ale że posta wrzucam z telefonu to tak mi muli że wybiorę około 10. Zapraszam na IG tam jest więcej zdjęć :) I tam też na IG zawszę na bieżąco jest pokazane co jemy,ile kosztuję itp :) 


























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz