Bieszczady - Wycieczka nr 6 / 2020
Witajcie Kochani Moi ;)
Ostatnio brak czasu na wszystko.Praktycznie blog poszedł w odstawkę ale już jak będzie po spotkaniu blogerek to wrócę do Was na 1000 % :)
Dziś chciałam Wam napisać kilka słów o sobotniej wycieczce :)
Jak na złość zrypał mi się laptop i połowy zdjęć Wam nie mogę wrzucić bo nie odczytuję ...Chore...Co za dzień.W każdym razie na IG są zdjęcia więc zapraszam.Tu mi się udało otworzyć z 6 zdjęć...Nie wiem czym to idzie .Ale to już któryś raz jak mi laptop,a może blog nawala ?
Rano o 5 wybraliśmy się w Bieszczady.Zatankowaliśmy auto za 330 zł.Ceny w Polsce oszalały.Z każdym dniem jest drożej...
No ale dobra...Wróćmy do wycieczki.Kierunek Kolejka Bieszczadzka :)
W zimie jeździ kilka razy w okresie styczeń - luty i akurat w sobotę jechała ostatni raz,więc postanowiliśmy to wykorzystać i po raz pierwszy zimą się nią przejechać.
Po drodze mieliśmy każdą pogodę od słońca po mgłę i śnieg.
Po drodze odwiedziliśmy też punkt widokowy ;)
Podczas wycieczki towarzyszył nam napój YABU ;-)
Pogoda szalała ale potem się uspokoiło ;)
W każdym razie na miejscu było słonecznie i mega ciepło pokazywało aż 8 stopni na plusie :) Idealna pogoda na kolejkę :)
Wjazd na parking był płatny jak zawsze 2 zł od osoby.Następnie mieliśmy jeszcze trochu czasu bo kurs w zimie jest tylko jeden o 11 kierunek Balnica. Cudowne miejsce z cudownymi ludźmi którzy tam mają dom i wilka :) Pisałam już kilka razy o tym miejscu.W zimie kolejka kosztuję 30 zł za osobą ( więc jest droższa o 5 zł niż w lecie ) My już w Balnicy byliśmy 4 razy w lecie raz w Majdanie i teraz powróciliśmy zimą do Balnicy.
Przed wyjazdem zakupiliśmy sobie po kiełbasce - 6 zł sztuka pieczesz sobie sam.Bardzo lubie takie wiejskie klimaty ;)
Więc można powiedzieć że pierwsze ognisko w 2020 za nami ;)
Do tego winko grzane za 8 zł ;) A mąż zamówił sobie kawkę za 8 zł.
Następnie Mąż zrobił zakupy na stoisku.Kupił 2 chałwy po 5 i 10 zł. Nalewki na zatoki po 35 zł sztuka wzięliśmy 2 ,następnie oscypki po 2 zł sztuka też 2 my wzięli ( niby 70 % mleka owczego )
Dodatkowo zakupiliśmy pesto z czosnkiem niedźwiedzim za 10 zł oraz ser w zalewie za 18 zł.
Więc jak widzicie poszaleliśmy z zakupami ;)
W pierwszą stronę do Balnicy jechaliśmy w wagonie otwartym a drugim już zamkniętym.Było tyle śniegu na końcowym przystanku że mi buty przemokły i musiałam się ogrzać :)
A szaleństwo na śniegu mega było ;)
Wilka nie było.
Był schowany a dokładnie spał na piętrze przy kominku ;)
Jak wróciliśmy z Balnicy to pojechaliśmy do Cisnej .
Do słynnej Siekierezady...
Już od lat polujemy na obiad w tej restauracji i w końcu się udało.
Ludzi multum,czekania w kolejne około 30 min plus kolejne z 20 na jedzenie.Ceny średnie ale jedzenie pyszne. Ja zamówiłam sobie grzane wino za 12 zł.Pyszne ! Wino mi smakowało jak wiśniowe. Na pewno nie było to malinowe.W każdym razie było to najlepsze wino jakie piłam.
Do jedzenia zamówiłam sobie Tartucha ( regionalne jedzenie ) ze śmietaną i do tego zestaw surówek za 17 zł.
Mąż zamówił sobie schab za 28 zł i herbatę chyba za 6 zł.
Jedzenia bardzo dużo na talerzu. Jedzenia było mega dużo,pyszne...
Jest to nasza ulubiona knajpa w Cisnej :)
Potem pojechaliśmy nad Jezioro Solińskie.
A tam zero śniegu,mega duży wiatr.Więc przeszliśmy się tamą.
Mąż zakupił mi kolejny kubek z misiem i wróciliśmy do domu .
Wycieczka super ! Bieszczady piękne ! Przejechane ponad 400 km wydane około 300 zł na jedzenie,bilety,pamiątki plus 330 paliwo.
Jak widać drogo...No ale ..Raz w miesiącu można zaszaleć :-)
W końcu człowiek nie pracuje tylko na rachunki.Co prawda u nas w tym roku będzie dużo mniej wycieczek,wszystko idzie w górę w takim tempie że niestety już nas na wszystko stać nie będzie.
Ale myślę że raz,dwa razy w miesiącu gdzieś wyskoczymy ;)
A jak tam u Was ? Lubicie podróżować ?
Czy jednak wolicie dom,książkę i telewizje ? A może kino,teatr ?
Pozdrawiam Serdecznie !
Biorę się za obiad bo dopiero co niedawno z pracy wróciłam :)
A reszta zdjęć ..Niestety taki mam komunikat
Ale widać kolejkę na miniaturkach ...Eh...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz