czwartek, października 05, 2017

Jesienne Bieszczady - Zagroda dla Żubrów :)

Jesienne Bieszczady - Zagroda dla Żubrów :) 







Hej Moje Słoneczka ! :* 

Jaka tam jesień u Was ?

Ja po chorobie i 5 dni leżenia w łóżku wraz z antybiotykiem wyskoczyłam z mężem na 1 dzień w Bieszczady ;-) Wiecie 200 - 250 km i jesteśmy na miejscu ;-) 
Pogoda była piękna od samego początku.
Nad ranem lekki przymrozek ale potem 20 stopni ;)

Nie będę opisywać minuty po minucie bo by trochu zeszło ;) 

Pierwszy przystanek był na pustej stacji drezyn bieszczadzkich.Na papieroska i kawkę oraz żeby nogi wyprostować .Nad drezynami się zastanawiam może za rok się przejadę :) 



Po drodze zatrzymaliśmy się na punkcie widokowym w miejscowości Lutowiska. 
( tu była nagrywana jedna ze scen serialu Wataha )

 Tam zakupiliśmy standardowo magnes za 10 zł oraz 2 oscypki z czosnkiem Niedzwiedzkim ;)




 Następnie udaliśmy się do miejscowości Ustrzyki Górne ,gdzie zakupiliśmy 3 różne piwa regionalne ( 10 zł butelka ) jedną widokówkę za 4 zł i kubek ceramiczny za 15 zł.A jedno z piw pomaga niedźwiedzią ;) Oraz mój kotek zakupił standardowo monetę za 15 zł - chyba najdroższa jaką mamy ;p 







Napis z piwa :

Dziękujemy Ci za zakup tego piwa. Pijąc je nie zbawisz świata, ale możesz uratować Polskiego Misia. Zbudujesz razem z nami "Pogotowie dla Niedźwiedzi" – pierwszy tego typu ośrodek w Polsce. Na etykiecie zamieszczono podobiznę Radosława Fedaczyńskiego i Cisny – małej uratowanej niedźwiedzicy.


Także jak ktoś lubi piwo to czasem warto kupić i pomóc ! :-) 



potem udaliśmy się do miejscowości obok Wołosate  
do cerkwi ( która jest już spalona wraz z wioską która kiedyś tam była )
 oraz na pastwisko koni ;) 











Odwiedziliśmy również zagrodę Żubrów w miejscowości Muczne.






 Oraz byliśmy na " granicy " Polska -  Ukraina dzieliła nas tylko rzeka ;)





 Następnie wróciliśmy do Lutowisk na obiad ...
Niestety okazał się nie wypałem do takiego stopnia że placku po bieszczadzku wymiotowałam jak wróciłam do domu ;(  
Mój mąż jadł ziemniaki,schabowy,marchewka - też nie dobre i odgrzewane w mikrofali ;( Bo było słychać ;( 





Nie wiem jak ta restauracja się nazywa to jej nazwy nie podam,ale znajduję się na przeciwko banku na schodkach pisze - kuchnia domowa.Nie polecamy obiadu ! 
Drogo zimno i nie dobre ;-/ ;-( 

Potem udaliśmy się nad Solinę gdzie zakupiliśmy kolejny magnes oraz monetę :)











Oczywiście grzane wino musiało być ;-) Plus kawa dla mojego męża ;-)

Oprócz tego zwiedziliśmy miejsce do wypalania węgla.Kościół w Muczne ( dość drogi) i jak dla mnie to sadysta ksiądz - bardzo dużo poroży zwierząt w środku ;( 




Wycieczka super ! :) 
Wraz z paliwem wydaliśmy ok 400 zł :) 
Pogoda ładna ciepło ;) 
Jedzenie beznadziejne ;-( Reszta super ;-)


Także znów macie post o Bieszczadach ;) 
A że mamy blisko to często korzystamy z gór :) 

Znacie Bieszczady ? 

My na pewno w Lipcu tam pojedziemy na dłużej bo obiecałam mojemu wyjście na górkę ;p

Buziaki Kochane słoneczka ! :*

Postaram się Wasze blogi ogarnąć ale nie mam jak,bynajmniej na razie.
Mało czasu a dużo pracy.Pieniądze potrzebne na wyprawy 2018 ;D 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz